Na stronie internetowe gminy Rudniki opublikowane zostało podsumowanie roku 2019. Wygląda imponująco - wiele kolorowych zdjęć, wyliczenia finansowe. I wszystko byłoby OK, bo rzeczywiście w 2019 roku na terenie gminy oddanych zostało do użytku sporo inwestycji. Zabrakło jednego zdania. Jednego, ale bardzo ważnego. Przyzwoitość nakazywałaby, aby wskazać, iż spora część tych inwestycji to zasługa nie obecnej gminnej władzy, a poprzedniej. Czyli wójta Andrzeja Pyziaka i rady, na czele której stał Edward Gładysz.
Na przykład Publiczne Przedszkole w Rudnikach, które otwiera prezentację, zakończone zostało w październiku 2018 roku, jeszcze przed wyborami. Obecna ekipa wójta - i on sam zresztą też - palcem przy tym nie kiwnęła. Pan Domański i jego poplecznicy skupieni byli w tym czasie na prowadzeniu brudnej kampanii przeciwko panu Pyziakowi. A jedyne co w przypadku przedszkola nowy wójt zrobił, to nakazanie zdjęcie ze ściany budynku tablicy informacyjnej o rzeczywistych realizatorach tej inwestycji (tablica podobno zdeponowana została w piwnicy Urzędu Gminy). Panie wójcie - większość matek pamięta czyją zasługą jest ta placówka. Czyżby wyznawał pan zasadę, że nieprawda powtarzana ileś razy staje się prawdą?
Centrum przesiadkowe po objęciu władzy przez pana Domańskiego było na takim etapie realizacji, że można było tylko szykować garnitur i krawat do uroczystego przecięcia wstęgi. Wszystko - projekt, przetarg, dofinansowanie - zostało załatwione wcześniej przez ekipę wójta Pyziaka, a prace ruszyły w 2017 roku. Zakres robót do wykonania w 2019 roku był naprawdę minimalny. Realizowana inwestycja był totalnie krytykowana przez pana Domańskiego i obecną jego zastępczynię panią Sekiendę oraz cały sztab wyborczy - że zbyt droga (lwią część kosztów stanowiło dofinansowanie z zewnątrz) i niepotrzebna, bo przecież prawie wszyscy mają swoje samochody i szkoda pieniędzy, które można byłoby przeznaczyć na inne, ważniejsze inwestycje. Dziś pan Domański mówi do telewizyjnej kamery, że centrum przesiadkowe to chluba Rudnik. Cóż za hipokryzja. Na szczęście mieszkańcy pamiętają kto jest „ojcem” centrum.
Podobnie rzecz ma się ze zbiornikiem wodnym w Jaworku. Zadanie w całości przygotowane było za kadencji wójta Pyziaka i w ogromnej części realizowane w trakcie jej trwania. To dzięki zapobiegliwości pana Pyziaka i jego ludzi gmina Rudniki zdobyła z Unii Europejskiej 2,2 mln dofinansowania (z funduszu bioróżnorodności), a całkowity koszt zbiornika to 2,6 mln. Uczeń szkoły podstawowej bez trudu by wyliczył, że gmina do tej niezwykle potrzebnej inwestycji dołożyła tylko 400 tysięcy. Autorzy podsumowania przemilczają (celowo?) datę rozpoczęcia budowy zbiornika, aby cały splendor spadł na obecną ekipę. Prace rozpoczęto w czerwcu 2018 roku, a na początku zadanie to było przez dzisiejszą władzę bardzo krytykowane. Co niektórzy mówili, że to pieniądze wyrzucone w błoto. Teraz wójt Domański chwali się zbiornikiem - także przed kamerami ITV Rudniki. To się nazywa fałsz.
Zapoczątkowany przez wójta Pyziaka projekt pod nazwą „Zagospodarowanie parku w Rudnikach” też był mocno krytykowany – mówiono, że drogi i niepotrzebny. Gdy otrzymał wyróżnienie marszałka województwa opolskiego w konkursie „Najlepiej zagospodarowana przestrzeń publiczna”, to wójt Domański dumnie wypina na zdjęciu pierś, odbierając tę nagrodę.
Autorom podsumowania warto też przypomnieć, że projekt i wniosek na Centrum Tradycji Strażackiej i Historii Wsi zostały złożone do Urzędu Marszałkowskiego jeszcze w 2017 roku, a pozytywna decyzja o dofinansowaniu zapadła w 2018 roku, jeszcze za kadencji pana Pyziaka.
Pan Domański nie ma też żadnej zasługi w tym, że powstała droga powiatowa w Dalachowie, bo zabezpieczenie środków i podpisanie umowy miało miejsce we wrześniu 2018 roku.
Podobnie z drogą Jaworzno - Cieciułów. Dokumentacja i wniosek składane były w 2016, 2017 i 2018 roku i za trzecim razem otrzymały pozytywną opinię i dofinansowanie z Urzędu Marszałkowskiego.
I tak wygląda errata do gminnego „Podsumowania roku 2019”.