Bez pytań do wójta

Od niedawna funkcjonuje nowa strona gminy Rudniki (rudniki.pl). Czym się różni od poprzedniej, założonej jeszcze za czasów poprzedniego wójta Andrzeja Pyziaka? Nie licząc strony graficznej (nie będziemy jej oceniać, bo z gustami nie dyskutuje się) różnica jest jedna, ale bardzo ważna. Ze strony zniknęła zakładka „Wójt odpowiada”. Tak więc wójtowi Domańskiemu żaden z mieszkańców gminy za pośrednictwem tej strony pytania nie będzie mógł zadać.

Nasuwa się więc pytanie, czy wójt boi się niewygodnych pytań ze strony społeczeństwa? A takich pytań postawić można wiele. Ot, choćby takich:

- Gdzie się podziały dzienniki ze szkoły w Dalachowie, z okresu w którym jej dyrektorem był obecny wójt. Dzienników tych bezskutecznie szukają organy ścigania, prowadzące sprawę pana Domańskiego, oskarżonego przez prokuraturę o wyłudzenie pieniędzy w okresie, gdy pracował w tej szkole i jednocześnie był radnym powiatowym.

- Normalną praktyką jest, że gdy się zmienia dyrektor szkoły, to poprzednik przekazuje dokumentację - w tym szkolne dzienniki – nowemu. Dlaczego pan Domański nie przekazał ich panu Niedrygosiowi? Tak przynajmniej twierdzi ten drugi.

- Ile każdy mieszkaniec gminy - jako podatnik - musi zapłacić za funkcjonowanie prywatnej TV Rudniki, która jest nieobiektywna, a stanowi tubę propagandową władzy.

- Czy wzrosną ceny za śmieci? Kto płaci za badania dla kierowców w strażach pożarnych? Czy wydawane są decyzje na farmy fotowoltaiczne, które w trakcie kampanii wyborczej były krytykowane przez panią Annę Sekiendę?

- Dlaczego przewodniczący Rady Gminy nadal sprawuje swoją funkcję, za co pobiera niemałe wynagrodzenie, choć ma postawione zarzuty prokuratorskie?

- Dlaczego, mimo prokuratorskich zarzutów, wójt zachowuje się, jakby nic się nie stało i nadal „rządzi” gminą.

W tym miejscu warto przypomnieć fragment artykułu na stronie moje-rudniki.pl, która promowała pana Domańskiego na wójta gminy Rudniki.

W ogromnej większości europejski państw, skompromitowana osoba publiczna próbuje zawsze zachować resztki godności poprzez przyznanie się do winy, dobrowolne poddanie się karze i próbę naprawienia wyrządzonych szkód. Przede wszystkim jednak, rezygnuje ona w trybie natychmiastowym z zajmowanego stanowiska publicznego, na którym się nie sprawdziła. Czy tak będzie tym razem w Rudnikach. Wątpię, choć chciałbym się mylić ...”

W innym artykule z 14 września 2018 na stronie moje-rudniki.pl czytamy:

Nareszcie!

Ujawnił się nowy, a co najważniejsze normalny kandydat na stanowisko wójta ! Kandydat popierany i jednoczący innych kandydatów, którzy startowali w poprzednich wyborach !

I co się stało? Ten kandydat po kilkunastu miesiącach wójtowania „rozsławił” gminę Rudniki na całą Polskę, bo o jego zarzutach prokuratorskich pisało wiele ogólnopolskich portali internetowych, a także media regionalne. Nie mówiąc o zarzutach dla dwóch jego protegowanych - radnych Jarosława M. i Karola W.

Zapewne sporo osób pamięta jak pan Domański w czasie swojej kampanii odniósł się do strony moje-rudniki.pl

Jest mi znany portal moje-rudniki.pl (http:moje-rudniki.pl). Krytyka, szczególnie konstruktywna, jest potrzebna każdej władzy, również gminnej. Nie podzielam retoryki i sposobu narracji ww. portalu, ale z wieloma spostrzeżeniami i uwagami zgadzam się”.

Jest prawdopodobne, że na najbliższej sesji Rady Gminy pojawią się wojewódzkie media i zapytają o te sprawy.