Przez lata gmina Rudniki była wskazywana w województwie opolskim jako przykład dobrego samorządu. Niestety, to już czas przeszły, bo zdarzenia ostatnich miesięcy zepchnęły ją daleko w takich porównaniach.
Gdyby sporządzić ranking, nawet o zasięgu krajowym, gmin, w których osoby prominentne i ze szczytów gminnej władzy mają zarzuty, to Rudniki z pewnością miałyby szansę na wysokie miejsce. Może nawet na zwycięstwo, bo przecież postępowania toczyły się lub toczą w stosunku aż do czterech osób - wójta, przewodniczącego rady, dyrektora szkoły i radnego ! Wstyd. Tylko ten kwartet udaje, że nic się nie stało. Co ciekawe - cała czwórka to z zawodu nauczyciele. Ładną opinię wyrabiają ci panowie tej profesji.
Wójt Grzegorz Domański zabrał się za ocieplanie swojego wizerunku. Na jednym z noworocznych spotkań - jasełkach szkolnych w Żytniowie - skarżył się, że jego osoba poddawana jest hejtowi. Szczyt hipokryzji! W tym miejscu warto przypomnieć powiedzenie „Nie pamięta wół, jak cielęciem był”. Czyżby obecny wójt zapomniał jak w czasie kampanii wyborczej jego ludzie oskarżali wójta Andrzeja Pyziaka o niestworzone rzeczy, W jednej z ulotek znalazło się nawet zdanie „Głosuj na mnie - jestem zdrowy”. Cios poniżej pasa! A gdy powstał „Obserwator” i zaczął patrzeć na ręce nowej władzy, to wójt Domański po jakimś czasie złożył doniesienie do organów ścigania za szkalowanie jego dobrego imienia.
Ktoś wpadł na pomysł, aby wizerunek gminy ocieplić poprzez zgłoszenie do plebiscytu „NTO” pod hasłem „Osobowość roku 2019” pana Dariusza Niedrygosia, dyrektora Publicznej Szkoły Podstawowej w Dalachowie. A jakie to zasługi w roku 2019 miał pan Niedrygoś? Już nie jest tajemnicą, że toczy się w stosunku do niego postępowania za - delikatnie mówiąc - niewłaściwe gospodarowanie środkami finansowymi w okresie, gdy był dyrektorem Gimnazjum Publicznego im. Andrzeja Wajdy. Gratulacje dla pomysłodawcy nominacji!
A co do Andrzeja Wajdy, to niedawno na temat sytuacji w rudnickiej szkole na łamach prasy wypowiedziała się Krystyna Zachwatowicz, żona zmarłego w 2016 roku reżysera, patrona naszej SP. I nie były to laurki. I trudno się dziwić, skoro w stosunku do kilku nauczycieli toczą się postępowania w sądzie lub prokuraturze.
Dotarły do nas informacje od rodziców, że jednego dnia zajęcia w szkole w Rudnikach odbywały się, gdy w salach lekcyjnych temperatura wynosiła 16, a w niektórych 15 stopni Celsjusza, a na korytarzach zaledwie 12 stopni. Jest na to dowód w postaci badań oleskiego Sanepidu. Przepisy z 2003 roku mówią jednoznacznie, że temperatura musi wynosić co najmniej 18 stopni. Dlaczego nie odwołano zajęć? Część uczniów pochorowało się.
SP w Rudnikach niebawem znów zagości na łamach „Obserwatora”. Za kilka dni Sąd Administracyjny w Opolu wyda pisemne uzasadnienie wyroku w całości uznającego za niezasadne zwolnienie przez wójta Grzegorza Domańskiego z funkcji dyrektora pana Andrzeja Krzaka.