Szykuje się gorąca zima

Wracamy do sprawy zarzutów dla radnych Rady Gminy w Rudnikach. Przypomnijmy, że 12 sierpnia w artykule „Co z wójtem i radnymi?”pisaliśmy” „Następną niewiadomą jest sytuacja dwóch radnych, którzy weszli do Rady Gminy Rudniki z Komitetu Wyborczego Grzegorza Domańskiego. Dlaczego? Jednemu z nich zostały już przedstawione zarzuty i sprawa została skierowana do sądu. W stosunku do drugiego od sierpnia 2017 roku postępowanie jest prowadzone. On sam niedawno przyznał, że przed wyjściem na sesje Rady Gminy wpisywał do dziennika - jako nauczyciel Gimnazjum Publicznego a potem Publicznej Szkoły Podstawowej w Rudnikach - tematy lekcji i podpisywał się w nim, co było podstawą do wypłacenia pieniędzy za te lekcje. Tymczasem w zastępstwie prowadził je inny nauczyciel (chyba nie społecznie). Ci ciekawe - nauczyciel informował o tych wpisach swojego przełożonego, czyli dyrektora Dariusza Niedrygosia, a ten wyrażał zgodę na ten mało etyczny proceder”.

Opisane wydarzenie ma swój ciąg dalszy. W dniu 22 listopada 2019 r. w Komendzie Powiatowej Policji w Oleśnie zjawił się przewodniczący Rady Gminy w Rudnikach. Przyjechał najprawdopodobniej ze swoim pełnomocnikiem. Samochód był na wrocławskich numerach. Ptaszki ćwierkają, że przewodniczący za opisane wyżej czyny otrzymał zarzuty.

Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że może dojść do ciekawej sytuacji. Dlaczego? Sprawą przewodniczącego (jeśli usłyszał zarzuty) zajmował się będzie prokurator z Brzegu, ten sam, który postawił zarzut byłemu dyrektorowi Publicznej Szkoły Podstawowej w Rudnikach Andrzejowi Krzakowi za niezrealizowanie godzin lekcyjnych na kwotę około 35 zł. Wykroczenie pana przewodniczącego jest na znacznie wyższą kwotę, bo proceder trwał kilka miesięcy. Czy prokurator będzie obiektywny i również rozpocznie się długi proces jak w przypadku Andrzeja Krzaka? A może prokurator będzie dążył do warunkowego umorzenia sprawy? Czy wójt tak jak w przypadku Andrzeja Krzaka zawiesi również nauczyciela-przewodniczącego?

Ostatnio o zawirowaniach w rudnickiej szkole szeroko informowała „Nowa Trybuna Opolska”. Oto krotki fragment tego artykułu, którego autorem jest red. Mirosław Dragon „Efekt szeroko zakrojonego śledztwa jest też taki, że już pięciu nauczycieli stanęło przed sądem za poświadczenie nieprawdy przy dofinansowaniach na wczasy, a nauczyciel i radny Karol W. za podrobienie podpisu. Sąd wprawdzie warunkowo umorzył sprawy tych pięciu nauczycieli, ale musieli oni zapłacić kary finansowe. To nie koniec, bo toczą się jeszcze postępowania prokuratorskie w sprawie kilku innych pedagogów. Do prokuratury wpłynęło także aż osiem zawiadomień w sprawie rzekomych nieprawidłowości dyrektora Dariusza Niedrygosia (m.in. o przywłaszczenie pieniędzy z dotacji). Prowadząca dochodzenie Prokuratura Rejonowa w Brzegu umorzyła postępowanie, ale decyzja o umorzeniu jest nieprawomocna, ponieważ do sądu wpłynęło zażalenie”.

Głośno w rudnickiej społeczności zaczyna się mówić też o sprawie samego wójta. Policja odwiedziła już kilka gminnych instytucji - m.in. przed wakacjami szkołę w Dalachowie, gdzie dyrektorem przed wyborami był obecny wódz Domanowej Doliny. Czy z tego można wyciągać jakieś głębsze wnioski? Czas pokaże.

Pana wójta mogliśmy ostatnio oglądać w internetowej TV Rudniki, opłacanej przez podatników, czyli z naszej kieszeni. Chwalił się zrealizowanymi ostatnio inwestycjami, w tym centrum przesiadkowym i zbiornikiem wodnym w Jaworku. Szkoda, że nawet słowem nie wspomniał, iż niemal w całości to zasługa jego poprzednika, wójta Andrzeja Pyziaka i byłej Rady Gminy. Nowemu włodarzowi zostało tylko przecięcie wstęgi i zlecenie swoim podwładnym zrobienia kilku zdjęć z władzami wyższego szczebla.

Nadchodzi zima, a w naszej gminie może być gorąco!