Przydałby się posterunek

Z pogodą bywa różnie - jednego dnia świeci słońce, innym razem pada deszcz i są burze. A te ostatnie mają to do siebie, że lubią przychodzić niespodziewanie - gdy jest spokój. Podobnie rzecz ma się z doniesieniami o tym, co się dzieje w gminie. Przewidujemy, iż wkrótce zagrzmi!

Niedawno pisaliśmy o tym, że grupa nauczycieli, którzy w latach 2012-2014 pracowali w Publicznej Szkole Podstawowej w Dalachowie, jeździła na przesłuchania do Olesna, by zeznawać w sprawie poświadczenia nieprawdy w dziennikach lekcyjnych przez Grzegorza Domańskiego, obecnego wójta, a wówczas dyrektora dalachowskiej szkoły i radnego powiatowego, a także o przesłuchaniach w Komisariacie Policji w Praszce w sprawie nieprawidłowości przy opracowywaniu Arkusza Organizacyjnego Pracy Publicznej Szkoły Podstawowej im. Andrzeja Wajdy w Rudnikach, na które wójt był również wzywany.

Od niedawna na przesłuchania do Komendy Powiatowej Policji w Oleśnie jeżdżą absolwenci rudnickiego gimnazjum. Powód? Wieść gminna niesie - a życie pokazuje, że lokalna społeczność ma dobre wiadomości - sprawa dotyczy projektów z wykorzystaniem funduszy unijnych, które realizowane były w placówce za kadencji Dariusza Niedrygosia.

Wciąż żywy jest wśród mieszkańców temat dzienników, które w tajemniczych okolicznościach wyparowały ze szkoły w Dalachowie, a których na potrzeby prowadzonego śledztwa w różny sposób - także w mieszkaniach prywatnych - poszukują śledczy. Być może wkrótce przekonamy się jakie efekt te poszukiwania przyniosły.

Młode pokolenie nie pamięta czasów, gdy w Rudnikach - naprzeciwko obecnych Delikatesów Centrum - znajdował się Posterunek Milicji, a potem Posterunek Policji. Gdyby nadal był, to z pewnością zaoszczędziłby wielu osobom czasu na dojazdy na przesłuchania do Olesna i Praszki. Niestety, a tych jest coraz więcej. Smutne.